Jestem złą osobą, jestem złym człowiekiem...
Nie żyję tak jak powinnam...
odtrącam ludzi, bliskich, tych którym na mnie zależy
i tych na których mi zależy...
Nie powinnam być taka jaka jestem...
Musze być inna
ale nie potrafię...
tyle razy próbowałam,
i ciągle stoję w miejscu,
a może...
utonęłam!
Spadłam na dno!
Już nie wypłynę jest już za późno...
Dzień dobry, miłego dnia.
Dziś lecę z piosenką:
....
Czasami zbyt późno uświadamiamy sobie, że jesteśmy kimś,
kim być nie powinniśmy...
Dlaczego ?
Przecież zawsze mówiono, że powinniśmy być sobą...
Niby tak, ale być sobą nie znaczy być
kimś złym...
Czasami musimy przyjrzeć się sobie i temu co robimy...
ile osób jest wokół nas i temu co robimy z ludźmi..
Może wtedy nagle okazać się, że z własnej perspektywy uświadomimy sobie, że powinniśmy
zrobić coś inaczej!
Coś dzięki czemu może zatrzymać przy sobie kogoś na kimś nam zależy,
coś co pokaże nam, że możemy żyć jeszcze lepiej niż żyliśmy..
Tak właśnie tak.
Dzisiejszej nocy sobie to uświadomiłam, kiedy to mój własny sen
mi to wszytko rozrysował, fakt było to cholernie dziwne...
ale jednak było i coś mi pokazało...
pomimo tego, że już od dobrego tygodnia zastanawiam się nad sobą...
kim tak naprawdę jestem ?
dlaczego popełniam takie głupie błędy..
dlaczego potrafię się zawsze o kogoś starać ale jeżeli już mi na kimś
tak cholernie zależy to wymiękam, nie potrafię się za to zabrać...
czuję się wtedy taka pusta bezsilna i bezradna..
jak nie ja...
i tak też czuję się już od dobrych 5-6 msc...
kiedy wiem, że cholernie mi zależy ale nie potrafię się w nic pakować
dlaczego ?
może to po ostatnim rozstaniu i zawodzie...
później uświadamiam sobie, że nadal mi zależy ale nie chce z nikim być bo tak jest łatwiej
dalej pojawia się cześć kolejna
kiedy druga osoba mówi Ci, że jej zależy ty wiesz, że tb też ale nadal nie wiesz
czy jesteś gotowy na coś poważnego...
A co jeżeli nie i wasza znajomość nagle się rozpadnie?