Tak wiem dziś, Wigilia nie powinnam pisać postu, a przygotowywać wszystko na Wigilię. Ale spokojnie post pisałam kilka dni szybciej abym mogła go teraz dodać!
Jak wiecie dzisiaj Wigilia, magiczny czas Świąt Bożego Narodzenia. I jak zwykle za oknem nie ma śniegu! W sumie jakoś mnie to nie dziwi, to chyba taka norma. Po za tym święta, świętami, a Karo chora... I to też mnie nie dziwi. Zawsze jak jest wolne to rozkłada mnie choroba mimo, że naprawdę rzadko choruje, ale jak już zachoruję to w dni wolne. Także święta spędzam w łóżku.
I znowu wszystko wraca do normy. Kiedy patrze przez okno widzę padający z nieba biały puch. Tak to już grudzień, a święta coraz bliżej. Już od kilku dni jedyne o czym myślę to święta, ten magiczny czas, niby to nie to samo co było gdy byłam mała ale i tak to nadal coś wspaniałego! Dzisiaj już 6 grudnia tzw. Mikołajki pierwsze, drobne prezenty, upominki. Pierwsze oznaki zbliżających się świąt. Imieniny Mikołaja.
W sumie nie każdy z nas obchodzi mikołajki, ale chyba każdy pamięta, że to dziś i w jakiś sposób wyczuwa, że to już nie długo!
i kiedy znowu obudzę się o 3 nad ranem ze łzami w oczach, usiądę i wykrzyczę z całych sił jak wielkim frajerem jesteś i jak cholernie potrafisz zranić. Mimo to, że znowu to moja wina, że tak szybko i łatwo ufam kolejnemu facetowi, to wiem, że tak naprawdę nic ci nie zrobiłam i że to ty ranisz.
A ten moment kiedy idę szybko spać bo nie mogę przestać o Tobie myśleć i nagle widzę Cię w moim śnie, a przy Tobie, twój najlepszy kumpel o którym ciągle tak mówisz! A z wami? No właśnie dwie długonogie dziwki... Ukojenie dla mej głowy, naprawdę... Tak mnie to uspokoiło, że aż obudziłam się zapłakana i nie mogłam już zasnąć.. Czemu? Głupie pytanie. Chciałam Cię mieć znowu obok siebie! Chciałam żebyś był dla mnie i chociaż trochę okazał, że ci zależy...
Myliłam się!
Po raz kolejny jestem w błędzie.
I dzięki takim sytuacją znowu po cichu odsuwam się od związków na kolejny rok, zostaje tylko ja i przyjaźń z nimi ( z facetami ) i nawet nie ma małej szansy na to, że zmięknę - zimna suka!
I kiedy znowu siadam i zamykam się w czterech ścianach ponownie uświadamiam sobie jak wiele rzeczy robię źle, jak bardzo chciałabym aby moje życie wyglądało inaczej, a nie potrafię tego zmienić, nie potrafię stąd ucieć...
Wtedy odpalam internet i próbuje o tym wszystkim zapomnieć. Zatapiam się w milionach stron, piosenek, cytatów i zdjęć... Powoli się uspokajam, a świat znowu wydaje się być łatwiejszy, a to co jest teraz wydaję się być dobre chociaż na chwile :)
Gdzie uciekam? Najczęściej przychodzę tu na bloga, ale po za tym jest jeszcze coś co zawsze mnie uspokaja! Zdjęcia, czyli coś co kocham robić nawet jak dodam je na fejsa od razu jakoś mi się humor poprawia, nie całkiem ale w jakimś stopniu.
Tak oto jest pytanie, chyba większość z nas ma taką słabość, że lubi kupować ogólnie lub coś konkretnego. I krąży taki MIT, że zakupy są lekarstwem na wszystko.Czy to MIT nie powiedziałabym, jak dla mnie to prawda, a przynajmniej w moim przypadku!
Kocham zakupy, wiem zawsze brakuje kasy na wszystko ale i tak to kocham! A kiedy cały świat wywraca mi się do góry nogami to kupuję jak opętana! Na czym to polega?
u mnie zazwyczaj są to zakupy internetowe. No powiedzcie same czy nie macie satysfakcji z rozpakowywania paczek i cieszenia się z tego co kupiłyście ? Musicie mieć bo inaczej byście tego raczej nie kupiły. A dla osób w miastach które mają blisko duże sklepy to uczcie chodzenia, oglądania tego wszystkiego, mierzenie i na końcu kupowanie! Raj dla kobiet.
iii tak oto przechodzimy do głównego punkt dzisiejszego postu!
Wchodzą na wiele blogów i czytając, widzę tylko posty w których jesień to ta chyba jedna z najgorszych pór roku. Każdy pisze jak to jesień przyprawia o nudę, jak dopada nas lenistwo, jak ponure są wieczory i jak jest zimno!
Ale nie u mnie na blogu! Bez chwili zastanowienia piszę:
KOCHAM JESIEŃ!
Według mnie jesień jest jedną z najpiękniejszych pór roku. Fakt może patrze na nią moim drugim okiem tj. obiektywem. Te kolory, te liście to coś, co ja i mój aparat uwielbiamy najbardziej. Ale jak zwykle jesienią na mojej wiosce nie ma komu robić zdjęć.
Dlaczego?
Ja pracuje inni się uczą po pracy/szkole niestety jest już ciemno i to już nie to samo... A tak bardzo lubię jesienne zdjęcia! Kurde. Z resztą ja sama popadam w lekki mętlik bo z osób które tak dobrze znam jestem jedną osobą która byłaby w stanie porobić zdjęcia o tej porze roku z miłą chęcią i jestem jedyną osobą która tak bardzo tutaj potrzebuję tych zdjęć.
Chociażby dla was tu na bloga!
Ahhh, a mogłoby być tak pięknie, no nic albo sobie sama będę musiała robić zdjęcia, ale bo może uda mi się namówić moją psiapsi :)
A wracając do jesień to według mnie jest piękna! Kocham jesień i to nie tylko pod względem zdjęć, dla mnie jesień jest taka magiczna od zawsze ją lubiłam. Może i jest trochę zimno
ale nie aż tak jak zimą. Fakt zima jest piękna, ale i tak jej nie lubię,
nie cierpię marznąć :c
Tak jak nie mam komu robić zdjęć jesienią tak jeszcze bardziej nie mam komu zimą :P
hehe :)
No ale nic! Nie narzekajcie na jesień ona jest piękna!
Wiem to nie lato, że można siedzieć cąły czas na dworze.
Ale i jesień ma swoje plusy.
Może pora usiąść i przemyśleć co przynosi nam jesień i co możemy robić jesienią, a latem nie.
Chyba jednym z największych plus dla sfery bloggerskiej jest to, że
możemy wyjść na fajne zdjęcia na dwór ale, że po dłuższym czasie jest już nam zimno,
to możemy ulotnić się do domku i zająć swoim blogiem. Bo w lato to jakoś nigdy nie chce
Hej kochani! Dziś post tematyczny! Ja i moje paznokcie...
Od jakiegoś czasu zaczęłam uczyć się robić paznokcie, fakt, faktem sama. No cóż nie lubię kursów nie lubię uczyć się w dużym gronie, powoli swoim sposobem i z pomocą internetu jakoś idzie :)
Zamówiłam kiedyś zestaw do robienia paznokci na allegro, wiadomo byle tanio i byle by dużo tego było no właśnie TANIO. Tanio rzadko kiedy znaczy dobrze niestety. Co z tego, że teraz zapłacę mniej, jak wszystko jest tak słabe, że będę musiała zamówić później to droższe i wydam jeszcze więcej pieniędzy ;/ Nie o to chodzi. Na początku trochę się pomęczyłam wiadomo, pierwsze kroki idą najsłabiej, ale później już leci z górki. Robiłam paznokcie żelowe, akrylowe, a teraz zaczęłam nakładać hybrydy.
Czyli główny temat dzisiejszego postu.
Firma Semilac, jako jedna z najlepszych firmy "paznokciowych" hehe :D
Nie jestem tym za kogo uważają mnie wszyscy inni, nie to nie ja.
Przykre jest tylko to, że czasem trzeba ukrywać się przed rzeczywistością z tym co się robi i z tym co się kocha. Tak mowa tu blogu. Połowa, nie w sumie nie połowa 9/10 społeczności, osób które mnie znają nie ma mojego bloga nie wie co tak naprawdę robię... Może pora otworzyć się przed światem?
W sumie to przykre, że trzeba się ukrywać z tym co sie kocha ale na początku jest to naprawdę o wiele lepsze niż chwalenie się niczym i wysłuchiwanie krytyki która zniechęca nas do spełnienia marzeń...
Nikt nie jest idealny ale każdy ma marzenia. Ja prowadzę bloga od dobrych 4-5 lat ale nigdy nie miałam na niego pomysłu. Najpierw typowy pamiętnik ale usunęłam, później opowiadania, które również usunęłam, dalej zaczęłam wchodzić w codzienność było dobrze ale zaniedbałam i usunęłam połowę postów a dalej ? Kontynuowałam! Teraz jestem z wami własnie tutaj, w tym miejscu z takimi o to postami! Pokochałam to, a blog jest moim drugim życiem szkoda tylko, że ciągle jakoś brakuje mi na niego czasu.
I ciągle obiecuje sobie, że to zmienię, ale może to dlatego, że brakuje mi motywacji w ludziach?
Więc nie ma się co załamywać i trzeba korzystać póki możemy!
Ostatnio też na napotkałam się w internecie na pewną stronkę gdzie... dam dam dam
można kupić coś super fajnego!
wiadomo, to zabawka nie dla każdego, bo nie każdego na to stać, ale super sprawa jeżeli chodzi o tych co mieszkają nad morzem i są w stanie wypożyczać takie coś lub dla tych którzy mają ogromne baseny itp... ale w sumie nie tylko!
zabawka jak zabawka jest naprawdę fajna, nie będę ukrywać sama kiedyś na wycieczce tarzałam się w takim czymś ale nie było to w wodzie tylko na trawie, taka atrakcja aktywna dla dzieci.
Jest ciężko, naprawdę ciężko ale daje radę! Praca na 3 etaty wcale nie jest taka łatwa a bynajmniej nie na początku, później już samo jakoś leci.
i niby życie jest ciężkie ale jakoś nadal żyjemy i musimy sobie z nim radzić. Czyli chyba jednak nie jest aż tak tragicznie! :) Jak się chce to można :)
o czym by tu dziś?
Są wakacje jak wszyscy wiedzą czyli dla niektórych czas wolny a dla niektórych czas ostrej pracy.
ale nie ważne jaki jest ten czas ponieważ przed każdymi otwierają się wielkie
drzwi, na poznawanie nowych znajomości.
Co się z tym wiążę?
Może taki fakt, że musimy być bardziej ostrożni, nie mówić zbyt wiele nowym ludziom, zaufanie zaufaniem ale nie ma co przesadzać! Ludzie są różni pamiętajcie!
jest jeszcze coś
To, że musimy być ostrożni nie oznacza, że mamy całkiem rezygnować z poznawania nowych ludzi.
W życiu!
To nie o to chodzi, właśnie powinniśmy szukać jak najwięcej nowych ludzi, bo jak nie teraz to kiedy?
Chyba fajnie jest poznać nowych ludzi, pogadać, porobić zdjęcia i takie tam :)
ale przede wszystkim wakacyjne miłości!
Super sprawa.
lecz też ma swoje "ale"
ostrożność przede wszystkim!
jeżeli dzieli was naprawdę dużo kilometrów wiadomo, że musimy spodziewać się tego, że
to może zbyt długo nie potrwać.
podkreślam dla czytających mniej uważnie :
nie mówię, że tak będzie bo może okazać się to naprawdę wielka miłość, ale zdarza się i to dość często tak że taki związek niestety nie ma przyszłości.
Wiem, że długo mnie nie było, ale to dlatego, że wszystko mi sie wali a na dodatek w piątek skończyłam szkołę. Trzeba było wszystko pozapinać na ostatni guzik!
Ale wróciłam! Wróciłam NOWA JA z całkiem NOWYMI pomysłami
w całkiem innym wcieleniu!
ale może najpierw zacznę od notki i tego co chcę wam dziś przekazać od siebie!
Odkąd wróciłam z Niemiec w połowie maja zaczęła jakoś strasznie sypać mi się przyjaźń.
Chciałam temu zapobiec ale druga osoba nie dawała mi szans na zrobienie tego,
za bardzo się oddalała uciekła,
przestała mówić mi cokolwiek, zaczęła się oddalać.
A ja w pewnym momencie zaczęłam sobie uświadamiać, że tak naprawdę od dłuższego czasu, to ja byłam podporą naszej przyjaźni to ja zazwyczaj pisałam,
proponowałam wyjścia, czy cokolwiek innego.
Ona przestawała dawać z siebie cokolwiek...
A prawda jest taka, że jeżeli jedna osoba daje z siebie wszystko a druga tego nie docenia to ona sie w końcu kurde podda!
No bo powiedzcie mi czy fajnie jest jak starasz się utrzymywać z kimś kontakt a ta osoba przechodzi koło was obojętnie ?
A tym bardziej że przyjaźnimy się od ponad 3 lat + jeszcze jakiś rok w podstawówce...
Tak więc postanowiłam się poddać, a raczej zamilknąć..
Witajcie Kochani,
pierwsze co to chciałabym powiedzieć, że jestem w szoku, że ostatni post tak bardzo doprowadził niektórych do smutków płaczu i w ogóle naprawdę wow ;o
myślałam, że to co piszę raczej nikogo nie rusza, ani nie wzrusza a jednak ;p
więc w sumie milutko mi :)
Co dalej ?
W sobotę moje urodziny, a obstawiam, że nic specjalnego się nie wydarzy, aczkolwiek postaram się przygotować dla was z tej okazji super fajny post :*
A o czym dziś ? przeczytajcie sami :*
Z czasem każdego z nas dopada taki moment kiedy gubimy się
Czasami bywa i tak, że cholernie chcemy uciec od rzeczywistości...
i dobrze o tym wiemy, że to przecież nie jest nic złego, chwila odpoczynku relaksu od otoczenia i od innych ludzi.. a świat od razu staje się lepszy, przestajemy myśleć o tym co jest złe, co nas rozprasza i dobija... układamy sobie nowe życie, nowe plany. Wtedy zaczynamy żyć w zupełnie inny sposób jesteśmy pełni pomysłów i perspektyw na życie! Chcemy dać z siebie jak najwięcej i dajemy, ale to tylko do czasu....
... a po tym czasie co ? nagle uświadamiamy sobie, że tak naprawdę nie było nas tylko kilka dni, że wszystko od czego uciekliśmy wróciło, że znowu wchodzimy w to samo bagno z którego nie będziemy mogli wyjść!
i co z tego, że o czymś / o kimś zapomnisz? skoro zapomniałeś tylko na chwile, a teraz wróciłeś i znowu ci się wszystko przypomina znowu ci ciężko i nadal ci źle!
Hej Kochani, jak wiecie posty piszę zazwyczaj tylko weekendy i nie zdążyłam złożyć wam życzeń, tak więc Wszystkiego co Najlepsze drogie Kobietki :* Takie troszkę spóźnione, ale chyba najważniejsze, że są :)
Czasem wydaje nam się, że obok siebie mamy tak wiele osób, że wszyscy są z nami, że nas wspierają, że są i że pomagają...
i w pewny momencie to wszystko się rozlatuje w powietrzu, uświadamiamy sobie, że tak naprawdę nie mamy prawie nikogo, że Ci co byli obok nas, byli tylko na chwilę,
Oni byli tylko po to aby im pomóc...
A kiedy to u nas jest źle
ich
nie ma ...
To chyba jedna z najgorszych rzeczy kiedy w problemach nie masz się komu wygadać,
Nieustannie błądzę i gubię się we własnych myślach...
I znowu nie wiem co mam robić...
I nadal nie wiem jak mam żyć...
Z dnia na dzień jest co raz ciężej...
A świat każe mi się nie oglądać i do przodu iść.
~
Dzień dobry, Wiem może nie jestem przykładną bloggerką ponieważ, nie piszę postów dość często, lecz niestety takie już mam życie, że jestem ciągle zabiegana i zalatana ale jednak zawsze znajdę czas aby tu wejść do was napisać coś i poczytać co u was :) Staram się wchodzić jak najczęściej mogę lecz nie zawsze mi się to udaje :/ W sumie w tym tygodniu jestem tu codziennie z czego bardzo się cieszę, wprowadziłam małe zmiany na profilu.. Odwiedziłam was i bardzo się z tego cieszę :) Mimo, że posty pojawiają się maks 3 w miesiącu mam nadzieję, że dobrze wam się je czyta :) I że was nie zanudzam :D
W życiu nie jest jak w bajce , trzeba iść przed siebie, nie zatrzymywać się ani na chwilę trzeba walczyć o swoje szczęście, bo to od nas zależy czy zakończenie będzie szczęśliwe czy też nie :)
Dawno mnie tu nie było, ale niestety jestem ostatnio strasznie zabiegana, nie mam na nic czasu, głównie przekłada się to na mój wyjazd ponieważ 17 kwietnia wyjeżdżam na miesiąc do Niemiec, na praktyki na kuchni. Powiem wam super sprawa :D W końcu odpocznę trochę od szkoły, rodzinki i pracy :> Mam nadzieję, że wyjazd się uda :) i że wrócę do Was z dużą ilością zdjęć!
- Wszystkim nam dobrze znane słowo w różnych odsłonach
Mi w tym momencie chodzi raczej o anonimowość mojego Bloga,
Tego mojego drugiego świata który ukrywam przed światem realnym...
A w sumie raczej przed ludźmi ze świata realnego w którym jestem na co dzień...
Dlaczego ?
Ponieważ ludzie są jacy są...
A ja jestem jaka jestem, każdy ma inny pogląd na świat, a w mojej miejscowości jedyne co
bym dostała to wytykanie mnie palcami i obgadywanie...
Jaka to ja nie jestem,
Po co ja to robię....
Robię to źle...
Najważniejsze dla tak małej miejscowości, jest z hejtowanie kogoś innego aby samemu
być najlepszym...
Wiadomo nie wszędzie tak jest...
Ale ja mieszkam tu już prawie 19 lat i wiem jak tu wygląda świat...
Po prostu wolę to jeżeli moi bliscy znajomi oraz moi wrogowie nie zdawali sobie sprawy z tego co ja tu robię i piszę...
Wiedzą, że mam bloga ale nigdy na nim nie byli, nigdy go nie zwiedzili,
nigdy nie czytali tego co ja tu piszę...
Czuję się tak bezpieczniej...
I nie chodzi tu o to, że boję się hejtów i chce przed tym uciec...
Ja po prostu nie lubię tego słuchać z resztą jak każdy i wolę omijać takie sytuacje...
Dlatego, że łatwiej się żyje...
Przejmuję się tym co muszę, słucham tego co powinnam, myślę o tym o czym powinnam...
A nie o jakiś komentarzach na temat bloga...
Bo reakcja ludzi na coś co robią inni nigdy nie będzie do końca pozytywna...
Tak czuję się lepiej :)
To jest tylko i wyłącznie moje zdanie...
Chociaż w sumie myślę, że wielu z was też tak ma, że nie chwali się swoim blogiem, ludziom dookoła tylko porostu wychodzą z założenia jak zobaczą to zobaczą ja
nikomu nie podaję :)
~ A JA TAM WCIĄŻ WIDZIE GWIAZDY GDZIE INNI WIDZĄ PUSTE NIEBO ~
~WIDZĘ TWOJĄ TWARZ GDZIE, NIE POWINNO BYĆ NICZEGO! ~
Hej Kochani :*
Dzisiaj przed nami taka malutka rozkmina życia :)
Odbiegnę dziś od tematu zwykłej codzienności co u mnie...
I wejdę na poważniejszy temat... Więc koniec tego ględzenia iiii.....
ZACZYNAMY!
Dlaczego?
Ale co dlaczego ?
Dlaczego my ludzie, a raczej chodzi tu konkretnie o nastolatków, szukamy miłości na siłę, na umór na przymus, po prostu żeby kogoś mieć!?
Bo co? Bo myślimy, że mając kogoś będziemy lepsi ?
Będziemy mieli łatwiej w życiu ?
Nie! W miłości nie chodzi o to, a my w tym wieku jeszcze nie do końca zdajemy sobie sprawę po co ona jest nam potrzebna...
Miłość potrzebuje dużo czasu, zaangażowania, tu trzeba konkretnie spiąć dupę aby robić tak żeby ona miała jakiś sens, bo być sobie od tak z kimś to jest kompletny bezsens!
No ale przejdźmy do sedna...
Czy uważacie że wiek powiedzmy do 18 roku życia jest dobrym momentem na miłość?
Ja ze swojego doświadczenia uważam, że w tym momencie powinniśmy się bawić, a nie angażować się w związki na dłuższą metę... Dlaczego ?
Ponieważ teraz jest czas aby korzystać z życia, a na miłość przyjdzie jeszcze czas, lecz na zabawę za trochę może być już niestety za późno...
Więc po co tracić ten czas na coś co raczej nie mamy 100% pewności, że to będzie już do końca..
Myślicie, że czemu jeden drugiego zdradza ?
Jak sie zwiążemy z byt wcześnie, to później na starość chcemy się wyszaleć, znajdujemy sobie kogoś młodszego a później nasz związek się rozpada...
Wydaje mi się, że czasem lepiej jest poczekać na coś dłużej i korzystać z życia niż tak od razu tworzyć coś poważnego co w naprawdę niewielu przypadkach przetrwa wszystko...